Czasem warto posłuchać tej drugiej osoby.
Chodzi mi o tą najbliższą, a nie tej pierwszej lepszej, napotkanej na ulicy.
Do tego wypadało by zdjąć, choć na chwilę klapki z oczu.
I darować sobie zachowania pt. "Siedź cicho, JA zawsze mam rację. Siedź cicho, JA zawsze wiem lepiej".
Wybaczcie, używam skrótów myślowych...
Bo w/w tekst dotyczy bluzki która widnieje na zdjęciach i poniekąd sytuacji w której prywatnie, obecnie się znajduję.
Nieprzyjemnie ciężko... Nie zawsze wszytko wygląda tak, jak to sobie wyobrażam.
A wracając do bluzki. Tż`owi tym razem się udało, i wybrał coś co na początku w sklepie średnio mi pasowało.
Teraz jestem pewna, że z różową, słodziutką, potrójną czaszeczką, tak łatwo się nie rozstanę.
Reszta to już, wcześniej pokazywana spódniczka Stradivariusa, której jakoś nie mogę osierocić.
Dodatki z Glitter. Których co rusz przybywa :)
I lity. W Bóg wie której odsłonie ...
Namnożyło się ich teraz, jak jesienią grzybów po deszczu ...
mega zestaw ^^ obserwacja? ;> pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńCiekawy post i odważna stylizacja. Świetne dodatki.
OdpowiedzUsuń